Suwak i lekcja pokory
Dodane przez piotr dnia 21.09.2007 12:41
Czy ktoś jeszcze dzisiaj pamięta co to jest suwak logarytmiczny? Jeżeli nie, to niech wie, że było to podstawowe narzędzie pracy inżyniera jeszcze nie tak dawno. Ja ostatni suwak w "akcji" widziałem bodajże w 1995 roku. A pokory wobec suwaka nauczyło mnie takie zdarzenie. Było to u zarania mojej kariery zawodowej. Po kilku miesiącach ciężkiej pracy dzięki komputerowi marki IBM klasy AT z 1 MB RAM (tak, tak to nie pomyłka) oraz oprogramowaniu SAP 4 (bez preprocesora, dane wpisywało się w postaci wsadowej-czytaj rzędów cyferek!!!) doszedłem do potwierdzenia poprawności projektu pewnej ramy. Na wszelki wypadek mój szef kazał jednak zweryfikować moje obliczenia u profesora D. Wziąłem materiały poszedłem. Pan profesor uprzejmie wysłuchał mojej ponad godzinnej relacji. Potem wyciągnął z szuflady suwak. Coś tam poprzesuwał ze trzy razy i wydał werdykt: To się synku połamie...
Wróciłem jak zbity pies. Mój szef jednak postanowił jeszcze sprawdzić gdzie indziej.I tak renomowany wówczas ośrodek DETRANS otrzymał zlecenie na obliczenia. Ku mojej niewysłowionej radości w pełni potwierdził moje wyniki.
I gdzie tu morał? Ano w czasie prób rama się połamała....